Milicenso to znany już od roku 2010 tzw trojan transportowy, kiedy to po raz pierwszy natknęło się na niego kilku specjalistów-analityków firm zajmujących się bezpieczeństwem. Jest to wyjątkowo dziwny model wirusa komputerowego, bowiem sam w sobie jest zupełnie nieszkodliwy, nie mniej jednak, łatwo może się wedrzeć do systemu a tym samym otworzyć drogę wszystkim innym bakcylom, które skutecznie już utrudnią życie użytkownika.
Jednym z przypadków jest na przykład sytuacja, kiedy Milicenso, posłużył do transportu francuskiego wirusa, który zapełniał okienko przeglądarki niechcianymi reklamami, co skutecznie utrudniało użytkowanie internetu nieświadomemu użytkownikowi.
Wirus ten powoduje także sytuacją, raczej zupełnie nieplanowaną przez twórców. Po prostu po wejściu do systemu tworzy dodatkowy plik w kolejce wydruków drukarki sieciowej, kiedy plik zostanie załadowany, wszystkie pliki Milicenso, są natychmiast kolejkowane z najwyższym priorytetem do wydruku. Po prostu jest to zupełnie bezsensowny wydruk, kilkudziesięciu stron kodu programu, które zupełnie nic dla nikogo nie znaczą, nie mniej jednak powodują zablokowanie drukarki, oraz dość przykre straty dla właściciela systemu, jak również samej drukarki.
Oczywiście wszyscy producenci oprogramowania antywirusowego, już wypuściły niezbędne poprawki do swoich programów antywirusowych, dzięki którym możliwe jest oczyszczenie całkowite pamięci komputera oraz samej drukarki z wszystkich pozostałości po szkodniku Milicenso.